Tajne / Poufne

avatar BikeBlog PaVLo z pięknego miasta Dąbrowa Górnicza. Przejechałem od 2010 roku 137727.21 kilometrów w tym 7747.58 w terenie. Śmigam z dużo większą średnią niż 25.66 km/h i budzę tym respekt :D.
Więcej o mnie TUTAJ.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pawelm4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane z trasy:
Dystans:43.17 km
W czasie: 01:42 h
Ze średnią: 25.39 km/h
Max speed: 77.30 km/h
W terenie: 43.17 km
Temperatura: 7.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: 1200 m
Kalorie: kcal

Bike Maraton Świeradów Zdrój - FINAŁ

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 29.09.2013 | Komentarze 5

Nie ma to jak pobudka rano o 2:45 i pakowanie gratów i sprzętu a potem śniadanie. Temperatura też nie rozpieszczała, całe +3st a na autach gruba warstwa rosy, ale ja i tak w krótkich spodenkach i bluzie pobiegłem po auto :).

Szybkie śniadanie po spakowaniu i rura do Mariusza Gajak, kilka minut i byliśmy gotowi jechać po Grześka Smaczyńskiego. Grzesiek był już gotów, więc po małych manewrach bagażnikami wrzuciliśmy kolejnego 29er-a na dach. Ostatni do zabrania był Pan Prezes, który stanął na wysokości zadania i w chwili podjechania już robił pierwszą ciężką rozgrzewkę przed maratonem z torbami i bagażnikiem na plecach.

Wybiła godzina 5 a do celu mieliśmy około cztery godziny jazdy. Po przebiciu się przez Chorzów wbiliśmy na A4 i od teraz można było przyspieszyć. Po drodze zrobiliśmy kilka krótkich postojów i na miejsce zajechaliśmy po 9. Pogoda była wyśmienita, chociaż temperatura + ~5st nie była zbyt przyjazna.

Wizyta w biurze zawodów i rozpakowanie oraz przebranie się trochę nam zajęło i na rozgrzewkę nie zostało zbyt wiele czasu, a dokładnie to zrobiłem jej całe 4 minuty i koło 10:45 wjechałem do pierwszego sektora, chłopaki byli nieco dalej w sektorach. Na starcie pojawił się cała czołówka co zapowiadało mocny wyścig. Start o 11 i wszyscy z pierwszego sektora poszli jak wystrzeleni z katapulty, więc nie mogłem być gorszy i równie mocno kręciłem, ale z wyczuciem, aby nie spalić się po pierwszych podjazdach, więc przepuszczałem co bardziej ambitnych. Podjazdu było prawie 10km, jechało mi się ciężko, ale równo i powoli doganiałem ucieczki. Na końcu podjazdu zrobiła się grupka 5 zawodników, ja postanowiłem trzymać się na końcu i nieco odpocząć. Grupa w końcu zaczęła się dzielić na dwie części, więc nie mogłem dopuścić aby zostać w drugiej i przyspieszyłem.

Wyścig był w szaleńczym tempie bo ta trasa jest do tego stworzona, więc pierwsze 20km pękło w niecałą godzinę. Cały czas była nas trójka, ale zaczął się szutrowy podjazd a rywale byli mocni, jednak koło 23km postanowiłem zaatakować i na szutrowym podjeździe robiłem coraz większą przewagę, był to moment przed słynnym podjazdem pod Samolot, który wydawał się nie kończyć. Oglądałem się i rywale byli dość blisko, ale powoli się oddalali gdyż pod sam koniec, podjazd był mocniejszy a ja nie zwalniałem. Po podjeździe było trochę płaskiego odcinka i kontrolując sytuację jechałem cały czas mocno. Potem zaczął się kręty szutrowy zjazd z kamiennymi odcinkami, na których sobie trochę poszalałem, aż ledwo wyrabiałem się na zakrętach i do 27km, gdzie był kolejny asfaltowy podjazd i bufet wyrobiłem sobie dość bezpieczną przewagę. W bidonie koło 1/2 napoju, więc nie było sensu w tych warunkach zatrzymywać się i tylko skorzystałem z dwóch kubeczków wody i pognałem dalej, oglądając się i sprawdzając jaką mam przewagę.

Był to podjazd i przewaga nie była zbyt duża (~100 metrów). Przed sobą widziałem dwóch mocnych zawodników. Każdy walczył sam z przeciwnym wiatrem i lekkim, ale męczącym i bardzo długim krętym podjazdem. Dogonienie ich nie było łatwe bo znów był asfaltowy podjazd, raz mi uciekali a raz ja ich doganiałem, aż w końcu przed ostatnim bufetem, przegoniłem obu i pognałem asfaltem mocno w dół. Prędkości był zacne a droga kręta i nie wiadomo co czekać mogło za zakrętem, ale czułem, że pogoń jest blisko, więc nie zwalniałem i aż do starej drogi Izerskiej prowadziłem.

Tutaj zrobił się korek ludzi z mini, którzy zamiast próbować jechać to woleli prowadzić rowery i musiałem się w końcu zatrzymać i zbiec z rowerem, kosztowało mnie to stratę pozycji, ale na szczęście tylko na kilka metrów, akurat przed wąskim, bardzo krętym i szybkim singlem, gdzie znów trafiłem na jednego zawodnika z mini i kolejny raz straciłem pozycję, ale na szczęście chwilowo i dalej mocno pognałem w dół do mety walcząc ze sobą i zawodnikiem RMF za plecami.

Na mecie dorwała mnie jeszcze TV i musiałem udzielić krótkiego wywiadu, ja to mam szczęście :D. Czekam na relację i zarzucę linkiem, aby sprawdził co ja tam nagadałem :).

Po odpoczynku sprawdziłem wynik i ku mojemu zdziwieniu udało się uzyskać kolejny rewelacyjny wynik, 12 Open Mega i 4 w M3, który nie zmienił się do końca i o 15 wyszedłem na dekorację.

Bike Maraton, Świeradó-Zdrój 2013, Dekoracja Mega M3 © PaVLo


Jeszcze przed dekoracją padł pomysł aby przejechać się na niedaleki "Single Track", więc po mojej dekoracji udaliśmy się do kolegi Adama Paczuski i pojechaliśmy początkiem trasy wyścigu, wspinając się kolejny raz pod strome asfalty aż dotarliśmy do dużej tablicy informacyjnej.

Świeradów-Zdrój, Single Track - Zajecznik © PaVLo


Świeradów-Zdrój, Single Track, Zajęcznik © PaVLo


Singiel rewelacyjny i bardzo szybki z wąskimi zakrętami między drzewami, mnóstwem "hopek" i paru kałuż. Nie obyło się też bez ostrych podjazdów do kolejnych odcinków i kolejnych wrażeń z pokonywania tej rewelacyjnej pętli. singiel miał długość około 8km, ale pokonanie go wraz z podjazdami zajął nam lekko 25 minut bo drugą część jechaliśmy wolniej aby nacieszyć się całym odcinkiem :). Porobiliśmy też na koniec parę zdjęć

Świeradów Zdrój, niedaleko Single Track Zajęcznik © PaVLo


i udaliśmy się do auta i potem w części przebrani do Daniela z żoną, którzy nocowali 100 metrów od hotelu Interferie, gdzie o 19 odbył się finał całej imprezy.

Liczyłem po cichu, że uda się wskoczyć do 5 w generalce, ale zabrakło ledwo 39punktów i w sumie kilku startów gdzie mogłem je nadrobić, jednak i tak jestem bardzo zadowolony bo nie spodziewałem się, że uda mi się zrobić w Bike Maraton kolejnej generalki i ostatecznie zająłem 7 miejsce w M3.
Bike Maraton 2013, Świeradów-Zdrój Finał, Generalka M3 Mega © PaVLo


Do domu wróciliśmy koło 4, droga była męcząca i prawie usypiałem za kółkiem, do tego jeszcze mocne mgły na A4.
Kategoria Zawody



Komentarze
piootrj
| 10:19 wtorek, 1 października 2013 | linkuj Gratulacje !!!
tommyrs
| 09:36 poniedziałek, 30 września 2013 | linkuj Gratuluję Paweł, świetny wynik, generalka strasznie wyrównana w tym roku byłeś blisko pudła! Chętnie bym pojeździł na tych singlach w tym roku.
mtbiker
| 12:53 niedziela, 29 września 2013 | linkuj A ja całą noc tańczyłem na weselu :D
pawelm4
| 11:53 niedziela, 29 września 2013 | linkuj Od 23km poszedłem na maxa, bo wiedziałem, że te ostatnie zawody to być albo nie być, dzięki :)
barblasz
| 11:30 niedziela, 29 września 2013 | linkuj Garty świetny wynik !!!Dobry piecem musiałeś lecieć !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa uzcal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]