Tajne / Poufne

avatar BikeBlog PaVLo z pięknego miasta Dąbrowa Górnicza. Przejechałem od 2010 roku 142446.81 kilometrów w tym 7747.58 w terenie. Śmigam z dużo większą średnią niż 25.74 km/h i budzę tym respekt :D.
Więcej o mnie TUTAJ.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pawelm4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane z trasy:
Dystans:54.00 km
W czasie: 02:05 h
Ze średnią: 25.92 km/h
Max speed: 0.00 km/h
W terenie: 54.00 km
Temperatura: 14.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: 500 m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Wrocław (Miękinia)

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 2

Oczywiście jak przystało na tradycję Wrocławską, start musiał zostać przesunięty i z początkowych 15 minut obsuwy zrobiło się ich 30 a godzina postoju w sektorze kompletnie mnie rozluźniła. Na rozgrzewce licznik działał bez zarzutów, ale coś się stało w sektorze i od samego startu nie miałem żadnych pomiarów i jedynym punktem nawigacyjnym były bufety, które miałem opisane na ramie i mniej więcej wiedziałem na którym kilometrze jestem (na mecie okazało się, że czujnik jest za daleko od magnesu ...). Zaskakują mnie też ludzie, którzy jeżdżą bez liczników a takich spotkałem kilku pytając o kilometr na którym sie znajdujemy. Sam start to od razu sprint i jeden korek na ostrym zakręcie odsunął mnie sporo od czołówki i musiałem sam walczyć z przeciwnym wiatrem. Kosztowało mnie to sporo sił na nierozgrzanych mięśniach (godzinny postój w sektorze ... :/ ) i szybko dopadło mnie zmęczenie, a że pierwsze 7-8km to jazda pod wiatr asfaltami i łąkami to traciłem powoli z widoku najszybszych. Jednak po wjeździe w las zaczęły się niewielkie podjazdy i tam już udało mi się dopaść grupkę 5 uciekinierów. Trzymając się na końcu nieco odpocząłem, ale nie na długo bo jazda po tych leśnych i polnych dołkach kosztował coraz więcej sił (przydałby się tutaj Full ...) a każdy kolejny niewielki podjazd wydawał się niekończącym wysiłkiem. Muszę też zaznaczyć, że niedawno przeszedłem przez bardzo osłabiającą chorobę a jej efekty odbijały się na mnie okropnie, niszcząc przeszło dwa miesiące przygotowania do sezonu :/.

Bike Maraton Miękninia (k. Wrocławia) - gdzieś na trasie
Bike Maraton Miękninia (k. Wrocławia) - gdzieś na trasie © PaVLo

Wracając do wyścigu to planowo minąłem pierwszy bufet nie zatrzymując się bo 14km pękło bardzo szybko i w bidonie jeszcze miałem 3/4 napoju, tak zrobiła większość z czołówki, więc nic nie straciłem. Udało mi się trochę odpocząć i jeszcze przed drugim bufetem oderwałem się od jednej grupki 5-6 osób i samotnie uciekałem, wjeżdżając na drugi bufet miałem nad nimi sporą przewagę, więc spokojnie zatankowałem bidon i pojechałem dalej. Powoli doganiałem wolniejszych ale chwilowy postój na bufecie spowodował ucieczkę szybkiej grupki. Noga dzisiaj nie podawała, więc resztę trasy jechałem swoim tempem ale tak szybko aby nie stracić obecnej pozycji. Pić sie chciało coraz bardziej i niestety musiałem skorzystać z ostatniego bufetu na 44km czego nie miałem w planach ale lepsze to niż odwodnienie i skurcze. Jadąc tak sobie zacząłem kojarzyć pewne fragmenty trasy, które już się jechało i zacząłem się zastanawiać czy dobrze jadę bo mapki nie przestudiowałem wcześniej no i cały czas wypatrywałem zjazdu do Mety Mega, który okazało się, że był aż na 52km, czyli niecałe 2km od mety, oczywiście fatalnie oznaczony pojechałem prosto zamiast skręcić w lewo, na szczęście tylko koło 20 metrów bo ktoś z obsługi szybko mnie zawrócił jak spytałem którędy do mety :).
Finisz - Meta Bike Maraton Miękninia (k. Wrocławia)
Finisz - Meta Bike Maraton Miękninia (k. Wrocławia) © PaVLo

Na metę wpadłem z czasem 2:05:08 (pomiar z sms-a, który dostałem później na fona) z czego byłem zadowolony jednak wiedziałem, że wynik będzie średni i tak ostatecznei uplasowałem się na 35 Open Mega i 14 w M3 ale to nie jest najważniejsze bo mimo to zarobiłem sporo punktów (463/500) do generalki :)

Zapomniałbym dodać, że nowe hamulce hydrauliczne tarczowe Deore XT przeszły chrzest bojowy w trudnych warunkach i nie zawiodły, jestem mega zadowolony z zakupu.

Posiadam tylko część danych z trasy, gdyż tak jak wcześniej napisałem licznik nie działał  a pomiar z kilometrów mam od kilku osób
Kategoria Zawody



Komentarze
pawelm4
| 10:31 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Wyścig dobry, ale mógłby być lepszy, szkoda, że po wyścigu nie widzieliśmy się bo byłem ciekaw jak Wam poszło (Adama też nie widziałem), ale brat go objechał podobno o 20 parę sekund :D
barblasz
| 08:58 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Dobry ścig !!!graty dołożyłeś mi 11 minut :) ale kiedyś cie złapie ;) pozdro !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]