Tajne / Poufne

avatar BikeBlog PaVLo z pięknego miasta Dąbrowa Górnicza. Przejechałem od 2010 roku 142446.81 kilometrów w tym 7747.58 w terenie. Śmigam z dużo większą średnią niż 25.74 km/h i budzę tym respekt :D.
Więcej o mnie TUTAJ.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pawelm4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane z trasy:
Dystans:49.42 km
W czasie: 02:22 h
Ze średnią: 20.88 km/h
Max speed: 50.32 km/h
W terenie: 49.42 km
Temperatura: 16.0
HR max: 179 ( 95%)
HR avg: 166 ( 88%)
Podjazdy: 951 m
Kalorie: 2190 kcal

Bike Maraton - Bike Expo Kielce

Sobota, 23 września 2017 · dodano: 26.09.2017 | Komentarze 0

Co tu dużo pisać. Plan był prosty, walczyć do końca choć bym musiał nieść rower na plecach.
W końcu przyjeżdża się na wielką imprezę, która łączyła wystawę sprzętu kolarskiego z wielkim ściganiem, więc trzeba było wypaść jak najlepiej.
Jadąc na Kielce i widząc tą ulewę za szybą auta powoli godziłem się z myślą, że jednak odpuszczę, bo szkoda sprzętu, za który nikt mi kasy nie zwróci. Po przyjeździe na miejsce pogoda była niezła, nie padało, więc połaziliśmy po targach, a ja postanowiłem, że jednak wystartuję i udało się do auta, aby przygotować się na walkę po bagnach.
Start wyjątkowo był o godzinie 13, i akurat tak trafił oz pogodą, że z nieba nic nie leciało, no może przed samym startem, jakaś delikatna mżawka i to tyle.
Pierwsze kilometry to istny sprint, prędkość od 35 do 50km/h !, ale po wpadnięciu na łąki, od razu zmalała do 25-30km/h.
Szkoda, że do pierwszego sektora weszło sporo niedoświadczonych osób, co spowodowało wielkie pielgrzymki na pierwszych niewinnych podjazdach i stratę, jaką musiałem w tych warunkach odrabiać. Gdzieś koło 3 km miałem glebę, przez zaparowane okulary, przez które nie zauważyłem głębokiej, zarośniętej trawą, koleiny i zaliczyłem taką glebę, aż kierownica mi się przekrzywiła, jednak za chwilę znów musiałem stanąć, bo zauważyłem, że blokada zapobiegając nadmiernemu obrotowi kierownicy, też jest przestawiona co uniemożliwiało mi skręcanie w lewo  .
Napęd szybko odmówił pracy na najmniejszej przedniej zębatce, i wszystkie podjazdy musiałem robić z blatu 38, mając kasetę 11-36 .. . O ile na na 15% podjazdach dawałem radę, to juz 18% było masakrycznie ciężko, a na 22% musiałem zeskakiwać z roweru i podejść ostatnie metry.
Tak przekoszony łańcuch wydawał takie dźwięki, jakby zaraz wszystko miało się rozpaść.
Na trasie było kilka takich podjazdów i powiem, że nie sądziłem, że mam tyle pary w nogach, że uda się je podjeżdżać :).
Mimo to udawało mi się dobrze jechać. Do rozjazdu Mini/Mega jechałem w dużej grupie, ale nagle wszyscy pojechali na mini, a ja zostałem niemal sam. Ulewy jakie przechodziły przez te tereny spowodowały, że cała trasa rozmiękła i zrobiło się jedno wielkie bagno. Najlepsze były głębokie, pozalewane koleiny, jak wpadłeś, to już po tobie i rowerze ( kilka razy zwiedziłem :D ). Tarcza tak tarła o klocki, że nie wiedziałem czy starczy ich na cały teren.
Czasem zdarzało mi się kogoś dogonić, ale przez niemal całą trasę jechałem z Marcin Dziarski. Głównie to ja go goniłem, bo traciłem na podjazdach nie mogąc skorzystać z lżejszego przełożenia, gdyż łańcuch zaciągało mi na najmniejszej zębatce, ale na szczęście odrabiałem na zjazdach, oraz prostych.
Gdzieś koło 40km powoli zyskiwałem przewagę, aż w końcu zostałem sam z tym umierającym napędem i niesamowitym zmęczeniem. Całe szczęście, że skończyły się już największe podjazdy i do mety została jazda po łąkach ... no właśnie ... te wkur***ce łąki z niezliczonymi dołkami i kocimi łbami, gdzie tak trzepało całym rowerem, że w momencie wytracało się prędkość. Jak zobaczyłem tabliczkę "3km do mety" to miałem nadzieje, że w końcu wyjedziemy na coś równiejszego ... ale gdzie, cały czas te pieprz**e łąki, dołki, błoto, trawa ... i dopiero ostatnie 300 metrów było po asfalcie do upragnionej mety !, gdzie jescze na stojąco starałem się kręcić, aby jakoś wypaść na tym finiszu :).
Wynik końcowy, to życiówka w Bike Maraton, Open Mega 5 i 2 w Kategorii M3 !


Max szczyt - 351m
Max podjazd - 22%
Podjazdów - 15.99km
Max zjazd - 27%
Zjazdów - 15.53%

Strefy:
1. 0% - 0:00:34
2. 3% - 0:04:55
3. 38% - 0:54:41
4. 57% - 1:21:46



Kategoria Zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ycies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]