Tajne / Poufne

avatar BikeBlog PaVLo z pięknego miasta Dąbrowa Górnicza. Przejechałem od 2010 roku 142446.81 kilometrów w tym 7747.58 w terenie. Śmigam z dużo większą średnią niż 25.74 km/h i budzę tym respekt :D.
Więcej o mnie TUTAJ.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pawelm4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane z trasy:
Dystans:40.78 km
W czasie: 02:22 h
Ze średnią: 17.23 km/h
Max speed: 63.14 km/h
W terenie: 40.78 km
Temperatura: 27.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Powerade Marathon - Złoty Stok

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 0

Pierwszy start na dystansie Mega w MTB Marathon i niestety ostatni sektor co oznaczało męczarnie na pierwszych kilometrach trasy. Oczywiście nic się nie pomyliłem i już 100 metrów za startem musiałem przeciskać się przez najsłabszych. Po ostrym nawrocie koło "Skaliska" zrobił się zator na pierwszym podjeździe i znów ostre manewrowanie między ludźmi. Na szczęście stawka coraz bardziej się rozciągała i było coraz łatwiej wyprzedzać. Po wyprzedzeniu 4 sektora po kilku kilometrach zacząłem wyprzedzać 3 i powoli 2 sektor.

W międzyczasie wyprzedzałem kumpli z drużyny i dopingowałem ich do mocniejszej pracy, nawet z jednym zostałem na dłużej (Paweł), który mnie zaskoczył, bo dogonił mnie i wyprzedził, ale nie pozwoliłem mu uciec i trzymałem się za nim na długość dwóch rowerów :). Po około 8 kilometrach wspinania pod Jawornik Wielki(cały czas podjazd) dogoniłem uciekającego brata i kumpla, i razem a Pawłem zaatakowaliśmy i dogoniliśmy ich, był to koniec podjazdu i za chwilę zaczynał się ostry zjazd, nie było możliwości aby obejrzeć się, bo zjazd był niebezpieczny i bardzo techniczny. Na szczęście wszyscy trzymali się niedaleko za mną, ale do pierwszego bufetu dojechałem z bratem, zatankowałem bidon i ruszyłem za nim, koledzy zostali z tyłu.
Powerade Garmin MTB Marathon - Złoty Stok 2012.05.05 © PaVLo


Szybko dogoniłem brata, pojechałem z nim chwilę i wyszedłem na przód mocniej przyciskając i tak coraz szybciej aż mi zniknął, więc zacząłem gonić dalej innych.
Tym razem licznik działał, więc mogłem dobrze rozegrać walkę. Niestety przebijanie się przez pierwsze kilometry najsłabszych sektorów sporo mnie kosztowało i nieocenione było użycie żela energetycznego ;).


Od pierwszego do drugiego bufetu trasa była dość szybka, więc na trzecim tylko napiłem się z kubeczka i pojechałem dalej. Była to chwila kryzysu, a przede mną słynna "łąka". Słońce paliło a trzeba było wspinać się po trawie, która jakoś nie chciała się skończyć. Każdy zapamięta ten kawałek trasy na długo :). Po kilku kilometrach zaczynała się Góra Borówkowa pod którą wspinanie nie było najłatwiejsze, pełne porozbijanych kamieni i wystających korzeni z nielicznymi szutrowymi kawałkami. Nie był to koniec atrakcji, bo po osiągnięciu szczytu trasy czekał morderczy i trudny zjazd między kamieniami i po wystających korzeniach.
Powerade Garmin MTB Marathon - Złoty Stok 2012.05.05 © PaVLo


Amor nie był w stanie wybrać wszystkiego i po kilku minutach takiej męczarni zaczęły nawalać nadgarstki i palce od ciągłego przyhamowywania :). Tutaj musiałem nieco zwolnić, co kosztowało mnie kilka pozycji, ale nie było innego wyjścia bo lepiej zwolnić niż dobić oponę i stracić dodatkowo czas na zmianę dętki. Zjazd ten dał mocno po nogach a tu szykowały sie dalsze podjazdy.

Na szczęście ostatnie kilometry to piękne, szybkie i niebezpieczne kręciste zjazdy z Jawornika Wielkiego na których prędkość przekraczała 50km/h i trzeba było dobrze manewrować aby nie wypaść z trasy co prawie skończyło by się moją katastrofą na niespełna dwa kilometry przed metą na zakręcie, który z początku nie wydawał się groźny. Pędziłem w granicach 45km/h, zakręt okazał tak ostry (90st) że tylko mocne hamulce uratowały mnie przed lotem w dół między drzewa uffff :D. Po szybkim ochłonięciu szybko rozpędziłem się i z dużą prędkością pognałem na metę mijając znane Skalisko.

Tereny wyśmienite i trudne technicznie na zjazdach ale o to chodzi w prawdziwym MTB !. :)
Kategoria Zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kresi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]