Tajne / Poufne

avatar BikeBlog PaVLo z pięknego miasta Dąbrowa Górnicza. Przejechałem od 2010 roku 142765.05 kilometrów w tym 7747.58 w terenie. Śmigam z dużo większą średnią niż 25.74 km/h i budzę tym respekt :D.
Więcej o mnie TUTAJ.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pawelm4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Zawody

Dystans całkowity:8372.38 km (w terenie 5980.58 km; 71.43%)
Czas w ruchu:395:54
Średnia prędkość:21.13 km/h
Maksymalna prędkość:87.84 km/h
Suma podjazdów:129271 m
Maks. tętno maksymalne:187 (100 %)
Maks. tętno średnie:171 (91 %)
Suma kalorii:169018 kcal
Liczba aktywności:167
Średnio na aktywność:50.13 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Dane z trasy:
Dystans:56.91 km
W czasie: 02:35 h
Ze średnią: 22.03 km/h
Max speed: 43.14 km/h
W terenie: 56.91 km
Temperatura: 7.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Wrocław 15.04.2012

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

Zapowiadali na niedzielę opady i wszystko się spełniło ... . Po przyjeździe non stop padało, a na termometrze widniało wspaniałe +7stC. Po złożeniu roweru udałem sięna pierwsze kilometry trasy na małą rozgrzewkę. Już sam początek zapowiadał bagno. Cała trasa rozgrzewki była pokryta spora ilością błota, które z radością lądowało na twarzy i ubraniu :). Do samego startu ani na chwile deszcz nie odpuścił. Nie minęło 7 kilometrów jak musiałem podkręcać hamulce, ale nic to nie dawało bo po chwili znów ich nie było ... .
Maraton - Wrocław 15.04.2012 © PaVLo


Bike Maratom - Wrocław 15.04.2012 © PaVLo


Miałem ochotę już eis wycofać bo to co za jazda bez hamulców. Jednak wola walki zwyciężyła i gnałem dalej wyprzedzając wolniej jadących. no niestety nie mogło być tak pięknie. Trasa prowadziła głównie błotnistymi polnymi drogami gdzie kaseta nałapała jakichś traw i łańcuch zaczął przeskakiwać, straciłem połowę biegów i niestety zacząłem tracić miejsca bo nie szło jechać. Od praktycznie 7 kilometra jazda bez hamulców i do tego wariujący napęd. Siły miałem sporo ale co chciałem mocniej przyciskać to na kasecie łańcuch zaczął przeskakiwać i trzeba było zwalniać ... i tak przez kilkadziesiąt kilometrów z małymi wyjątkami gdy coś tam się oczyściło i szło na chwile przyspieszyć. Błoto latało wszędzie, najgorsze, że przez badziewne okulary wpadało do oczu (spod przedniego koła) i na chwilę dekoncentrowało a przez zaklejone okulary czasem jechałem jakbym widział świat przez dziurkę od klucza, i zdarzały się sytuacje potencjalnie wypadkowe :).

Na trasie skorzystałem dwa razy z bufetu, na drugim umyłem okulary na na trzecim dotankowałem bidon, bo mimo tak niskiej temperatury trzeba było pić. Po złączeniu się trasy z Mini trzeba było wyprzedzać najwolniejszych co czasem było
cholernie trudne bo trasa wąska a ludzie nie obeznani ze sloganem na wyścigach. Najlepsze było oznaczenie trasy z dystansem do mety, na jedym pisało 15km i tak przejechałem z 7-8km i nagle znaczek, że zostało jeszcze 10km :/. W sumie nie nowość, ale jak ktoś rozdziela siły może okazać się zgubne ... . Na trasie oczywiście nie zabrakło zjazdów, które tak lubię, niestety bez hamulców musiałem praktycznie zbiegać, bo jak zaryzykowałem to lądowałem poza trasą lub musiałem
ostro hamować butem ... . Ostatnie kilometry to walka z napędem i przyczepnością na tym pierdzielonym błocie. Po dotarciu na metę nie było widać na mnie innego koloru niż czarno-szarego błota, wiec pierwsze kroki skierowałem na myjek, aby zmyć to z siebie i roweru, który wyglądał jakby go z bagna wyjechał. Po myjce szybko do auta aby zrzucić z siebie te mokre i ubłocone ubranie bo nie dość że padało to jeszcze zerwał sie wiatr i temperatura spadła ... Po ogarnięciu poszedłem na Pasta Party, czyli makaron de sos brokułowy :). Nie czekałem już na tą Tombolę i zmęczony pojechałem do domu.

Wynik niestety słaby, 17 w M3 i 48 w Open Mega. Uważam jednak, że w tych warunkach i z takimi defektami lepiej sie zwyczajnie nie dało :/.

Na koniec podsumowanie strat:
- klocki na przodzie i tyle starte do blach, nawet sprężynki zmieliło :D
- zatarte górne łożysko sterów
- manetka blokady skoku zablokowana błotem (już działa)
- błoto i woda w piastach (będę je wymieniał na gwarancji bo mają słabe uszczelnienie na Novatec 711SB/712SB :) )
- pedała trzeba było przesmarować bo weszło błoto
- w ramie jakimś cudem też masa błota :/
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:0.00 km
W czasie: h
Ze średnią: km/h
Max speed: 0.00 km/h
W terenie: 0.00 km
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nowy sezon - nowe części_1

Piątek, 20 stycznia 2012 · dodano: 20.01.2012 | Komentarze 4

Czas przyszykować rower na nowy sezon. Już na ostatnich zawodach czułem, że napęd będzie do wymiany, do tego doszło kilka modyfikacji. Na razie część, bo jeszcze myślę nad paroma rzeczami. Lista zmian (1):
- Środkowy blat KCNC 32T
- Kaseta XT 11-32
- Łańcuch Campagnolo Record C9
- Zaciski kół Dartmoor Bolt-on czerwone
No i największa na ta chwilę zmiana, czyli koła:

Obręcze  - ZTR Crest
Piasty   - Rival KDRS 500c i KDFS 700c
Szprychy - Sapim Dlight
Nyple    - Sapim Alu czerwone





Czas najwyższy aby pomysleć nad wymianą hamulców. Od 2005 roku używam Avid BB7, hamulce spisywały się bardzo dobrze, jednak już na zawodach obnażyły swoją wadę w postaci regulacji klocków. Z jednaj strony trzeba się zatrzymać aby je podkręcić, a z drugiej, jak dostaną bota to bardzo cięzko się je reguluje.

Na tą chwilę stoję przed wyborem między:
Deore XT BL-M785 BR-M785
Formula RX 2012

Do wymiany też pedały, ale tu zostanę przy Exustar E-PM25. Na serwisowanie czeka amor, koszt to około 150zł + 100 jeśli uszczelki kurzowe też trzeba by wymienić, więc mało nie będzie, ale wiem, że amor będzie pracował idealnie przez cały sezon.
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:48.91 km
W czasie: 02:15 h
Ze średnią: 21.74 km/h
Max speed: 50.41 km/h
W terenie: 48.91 km
Temperatura: 7.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Kielce Bike Expo - Finał

Sobota, 8 października 2011 · dodano: 10.10.2011 | Komentarze 2

Było zimno, mokro i wietrzenie, prawie jak w Zabierzowie, z tą różnicą, że tam większość podjazdów pokonywało się na rowerze a tutaj z buta no i tak mocno nie padało.

Ostatni wyścig w cyklu, więc starałem się o jak najlepszy wynik, niestety wąska trasa i "maruderzy" na zjazdach skutecznie to utrudniały. Ostatecznie udało mi się wywalczyć 14 miejsce w M3.
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:80.31 km
W czasie: 05:11 h
Ze średnią: 15.49 km/h
Max speed: 70.29 km/h
W terenie: 80.31 km
Temperatura: 20.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Powerade Suzuki MTB Marathon - Istebna

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 24.09.2011 | Komentarze 0

Trudny i technicznie wymagający maraton, czyli kamienie, korzenie, błoto oraz podjazdy i zjazdy wymagające niesamowitej koncentracji, bo jeden błąd oznaczał bolesny upadek.

Drużynowe na trasie :)
Powerade Suzuki MTB Marathon - Istebna © PaVLo
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:54.02 km
W czasie: 02:29 h
Ze średnią: 21.75 km/h
Max speed: 72.23 km/h
W terenie: 0.00 km
Temperatura: 19.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Karpacz

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 17.09.2011 | Komentarze 0

Trening
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:56.64 km
W czasie: 02:59 h
Ze średnią: 18.99 km/h
Max speed: 64.47 km/h
W terenie: 56.64 km
Temperatura: 22.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Bielawa

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0

W końcu kwintesencja MTB, czyli ciekawe technicznie zjazdy i mocne podjazdy
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:54.41 km
W czasie: 02:16 h
Ze średnią: 24.00 km/h
Max speed: 81.92 km/h
W terenie: 0.00 km
Temperatura: 26.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Świeradów-Zdrój 06.08.2011

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

Tym razem bez noclegu bo nie jechaliśmy Uphil Śnieżka. Na miejscu byliśmy koło 9. Szybko złożyliśmy rowery i pojechaliśmy zrobić rekonesans. Już sam start był inaczej poprowadzony bo jedna ulica była cała rozkopana. Słońce przebijało się przez chmury, ale z coraz większym trudem, więc zapowiadany deszcz wisiał w powietrzu. Trasa łatwa, chociaż pierwszy długi i męczący podjazd rozciągnął całą grupę. Potem to już dłuższe podjazdy i bardzo szybkie zjazdy. Jeśli chodzi o bufety to skorzystałem tylko z pierwszych dwóch, ostatni był zbyt blisko mety (jakieś 8km) i nie warto było korzystać, zwłaszcza, że odcinek od poprzedniego pokonałem dosyć szybko i w bidonie było jeszcze 2/3 napoju. Standardowo końcówka wyścigu to kawałek kamienistego zjazdu i krótki singiel. Na trasie tylko raz lekko pokropiło i całą udało się przejechać w suchych warunkach, ale z pół godziny po wyścigu tak się rozpadało, że końcówka Mini, środek Mega i cały Giga mieli naprawę nieciekawe warunki.

Jeśli chodzi o wynik, to niezbyt mnie on interesował bo i tak nie zgromadzę ośmiu wymaganych startów do generalki, ale poniżej go napiszę:

W kat. M3 - 12/125
Open Mega - 48/398

Czas w/g licznika 2:16:45
Czas z zawodów 2:16:52
No i bardzo zbliżyłem się do mojego V-max, na ten rok wynosi on 81.92 km/h :)
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:71.85 km
W czasie: 05:01 h
Ze średnią: 14.32 km/h
Max speed: 68.35 km/h
W terenie: 71.85 km
Temperatura: 30.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: 5000 kcal

Powerade Suzuki MTB Marathon - Ustroń

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 2

Wciągnięty łańcuch na 7 kilometrze i walka z jego wyrwaniem z pająka kasety, pierwszy kapeć przed drugim bufetem a drugi na 50 kilometrze, oba przez dobicie no i rozerwana opona na boku (nówka Maxxxis Crossmark 2.1 :/ ). Kwintesencją strat było uszkodzenie licznika a dokładnie to pęknięta szybka, jak nie uda się tego naprawić to kolejne stówki w plecy ... . Poćwiczyłem przy okazji prawidłową wymowę łaciny (kur... i ja pierd...) aby ich nie zapomnieć ;). Upał niesamowity, więc na każdym bufecie tankowanie bidonów do pełna oraz wcinanie ciastek, pomarańczy i co popadło. Po drugim kapciu jazda wolniejsza na zjazdach aby dojechać do mety, bo nie widziało mi się prowadzić roweru przez kilka(naście) kilometrów przez kolejny kapeć (brak dętek).

Wynik się nie liczył, czas w/g ogra to 5:35 czyli widać ile straciłem na awarii, kapciach i obżeraniu na bufetach :D.
Powerade Suzuki MTB Marathon - Ustroń © PaVLo

Czas nadrobić stracone kilogramy :).
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:41.98 km
W czasie: 02:15 h
Ze średnią: 18.66 km/h
Max speed: 63.02 km/h
W terenie: 41.98 km
Temperatura: 28.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Zawoja 04.06.2011

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 2

Po Wieluniu udało mi się wywalczyć pierwszy sektor na start w Zawoi. Na początek lekka rozgrzewka i około 10.40 wjazd do sektora, ale tym razem było dość luźno. Chyba zapowiadane opady przestraszyły ludzi. Start standardowo o 11, pierwsze kilometry to asfaltowe zjazdy i podjazdy, jednak tych drugich było więcej. W piątek podobno padało co przełożyło się na sporo błotnistych niebezpiecznych odcinków. W leśnych odcinkach było najgorzej, bo oblepione błotem opony dodatkowo zabierały leśną ściółkę i robiły mocny opór na podjazdach i śliską warstwę na zjazdach. Było kilka miejsc, gdzie najlepiej było pokonać podjazd z buta niż męczyć się ze ślizgającym tylnym kołem i było sporo dość niebezpiecznych kamienistych zjazdów pokrytych warstwą płynącego błota i tam najlepiej było zwolnić. Na uwagę zasługiwały wykrzykniki, które miały ostrzegać o niebezpieczeństwach, ale niektóre były na wyrost i zjazd można było pokonać bez szczególnego operowana hamulcami, wystarczyła dobra technika i koncentracja. Ostrzegano o niebezpiecznych koleinach na zjeździe z Jałowca, i faktycznie koleiny były, ale teren suchy i środkiem można było bezpiecznie pruć. Jednak trasa podobała mi się mimo tych "atrakcji", może dlatego, że pogoda dopisała, było ciepło a miejscami wręcz upalnie. Forma dzisiaj niestety nie dopisała, coś źle zacząłem lub zwyczajnie dzisiaj nie był mój dzień, dlatego wynik przeciętny :/ .

Open Mega - 37/419
W kat. M3 - 17/138
Czas w/g licznika: 2:15:45
Czas w/g orga: 2:16:32, czyli 47s stracone na bufetach :)
Kategoria Zawody


Dane z trasy:
Dystans:63.80 km
W czasie: 02:26 h
Ze średnią: 26.22 km/h
Max speed: 48.96 km/h
W terenie: 63.80 km
Temperatura: 30.0
HR max: (%)
HR avg: ( %)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Maraton - Wieluń 21.05.2011

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0

Nie ma co rozpisywać się o starcie, bo tu nic się nie zmienia, no może lokalizacja i czasem sektor, tym razem z pierwszego. Początek szybki, aż trochę za bardzo, bo po wjeździe w pierwszy szuter tak zapyliło trasę, że widoczność spadła do niespełna kilku metrów :) i zrobił się korek. W takich warunkach trzeba było przejechać kilka pierwszych kilometrów (można pylicy się nabawić :) ), potem wjazd w tereny leśne i już powolna segregacja. Słonko i temperatura dopisały, aż za bardzo, bo pić się chciało a jechałem na jednym bidonie, więc co bufet to albo kubeczek napoju, albo tankowanie baku do pełna :D .Kilometry leciały dość szybko, bo trasa w miarę płaska z nielicznymi podjazdami, ale o "pociągi" było trudno. Dopiero na chyba 45 kilometrze Mega, dorwałem kilka osób, ale szybko się to rozbiło przez piaszczyste tereny. Zapowiadana w mediach pogoda zwiastowała burze i ulewy, ale na szczęście tylko symbolicznie zrosiło gdzieś na 50km trasy, lecz w oddali straszyły ciemne chmury. Wracając do trasy, to na końcowych kilometrach udało mi się wykrzesać ostatki siły i powalczyć o końcowy wynik.

Tutaj trochę dziwna sprawa, na dyplomie mam 13 miejsce w M3 i 36 w Open Mega, jednak na stronie widnieje inny wynik:

Open Mega - 30
W kat. M3 - 11
Czas 2:26:35 (o dziwo bardzo podobny z licznikiem)
Kategoria Zawody